
Szyb Kultury
By Szyb Kultury
Szyb Kultury to podcast historyczno-kulturalny Klubu Jagiellońskiego Katowice.
"Śląsk sztuką pisany" to innowacyjny cykl podcastów, w którym w formie swobodnej konwersacji opowiadamy dzieje i bogactwo kulturowe całego historycznego Śląska poprzez wybrane dzieła kultury. Podcast prowadzą Barbara Szustakiewicz-Przybyłka i Zbigniew Przybyłka.
"Śląsk sztuką pisany" to innowacyjny cykl podcastów, w którym w formie swobodnej konwersacji opowiadamy dzieje i bogactwo kulturowe całego historycznego Śląska poprzez wybrane dzieła kultury. Podcast prowadzą Barbara Szustakiewicz-Przybyłka i Zbigniew Przybyłka.

Kulturalnie o... Mark Leonard "Wiek nie-pokoju" (gość Michał Wojtyło)
Kulturalnie o... Mark Leonard "Wiek nie-pokoju" (gość Michał Wojtyło)
Szyb KulturyFeb 24, 2023
00:00
36:15

Kulturalnie o... Mark Leonard "Wiek nie-pokoju" (gość Michał Wojtyło)
Kulturalnie o... Mark Leonard "Wiek nie-pokoju" (gość Michał Wojtyło)
Zapraszamy do naszego nowego cyklu "Kulturalnie o...". W tym odcinku rozmawiamy o politologicznej książce "Wiek nie-pokoju" Marka Leonarda. Naszym gościem jest Michał Wojtyło, członek Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
O książce:
"W ciągu trzech dekad od zakończenia zimnej wojny światowi przywódcy integrowali gospodarkę, transport i komunikację, znosząc kolejne granice w nadziei, że nastanie wieczny pokój, a wojna stanie się niemożliwa. Zamiast tego obserwujemy napięcia narastające na każdym poziomie - od coraz gorętszych kłótni w mediach społecznościowych, przez coraz agresywniej konkurujące przedsiębiorstwa, aż po całe kraje walczące w mniej lub bardziej otwarty sposób o dominację na arenie międzynarodowej.
Wojna handlowa między USA a Chinami. Niezdolność do współpracy w kwestiach globalnych, takich jak zmiany klimatu czy pandemia. Rozmywające się rozróżnienie między wojną a pokojem, ponieważ wysyłanie wojsk zastępują sankcje, cyberataki, zielone ludziki i sterowanie przepływami migrantów. To tylko niektóre z niepokojących zjawisk, z jakimi musimy się mierzyć.
Mark Leonard, jako czołowy ekspert od stosunków międzynarodowych, przebywał w wielu miejscach, w których decyduje się o przyszłości naszej cywilizacji – od siedziby głównej Facebooka, przez laboratoria rozpoznawania twarzy w Chinach, aż po pałace prezydenckie i tajne bazy wojskowe. "Wiek nie-pokoju" jest przystępną i wnikliwą syntezą jego doświadczeń i analiz". (opis wydawcy)
Nieprzypadkowo wybraliśmy datę emisji: mija właśnie rok od nowej inwazji Rosji na Ukrainę. Postulowany przez Leonarda "nie-pokój" ustąpił miejsca regularnej, pełnoskalowej wojnie w Europie. Najwyraźniej Putin nie przeczytał jego książki... A miał okazję, jako że oryginalnie wydane została w 2021 r. Leonard nie przewidział wtedy rychłej rosyjskiej agresji, a samemu temu państwo poświęcił zaledwie kilka akapitów, pełnych ogólników o szantażu energetycznym i "ruskich trollach". Czy błąd autora unieważnia jego tezy? A może wojna Putina jest tylko groteskową anomalią, która na dłuższą metę nie zmienia światowych trendów? O to m.in. pytaliśmy Michała Wojtyło.
Do rozmowy o kulturze i historii Śląska powrócimy już w następnym odcinku, jak zwykle w ramach cyklu "Śląsk sztuką pisany".
Feb 24, 202336:15

Grupa Janowska - górnicy, malarze… okultyści? Fenomen malarstwa naiwnego
Grupa Janowska - górnicy, malarze… okultyści? Fenomen malarstwa naiwnego
O fenomenie tzw. Grupy Janowskiej i śląskiego malarstwa nieprofesjonalnego rozmawiamy z Magdaleną Tobołą-Feliks z Muzeum Historii Katowic, kuratorką zakończonej niedawno wystawy poświęconej twórczości Pawła Wróbla, „Śląskiego Bruegla”, a także autorką projektu Wystrój się w strój, poświęconego śląskiemu strojowi regionalnemu.
Wyobraźcie sobie… Lata 40. 50. Powojenna bieda, najmroczniejsze lata stalinizmu w Polsce, zdegradowany przez ciężki przemysł krajobraz naturalny i społeczny. Skromne życie prostych, niewykształconych ludzi, od pokoleń skazanych na ciężką i niebezpieczną pracy w kopalni. Do tego skaza służby w Wehrmachcie, tak znamienna dla tamtego pokolenia Górnoślązaków. Czy można sobie wyobrazić mniej sprzyjające warunki do tego, aby zostać artystą? A jednak na Górnym Śląsku się udało. A konkretnie na katowickim Janowie-Nikiszowcu, gdzie grupa pracowników KWK „Wieczorek” zaczyna spotykać się po pracy przy zakładowym domie kultury i amatorsko malować. Nie mają formalnego wykształcenia, dobrych farb, czasu ani pieniędzy. Mają za to zapał, wyobraźnie i wrażliwość równie głębokie, co drążone przez nich kopalniane chodniki.
Malują, jak potrafią, czyli naiwnie: bez perspektywy i proporcji, pstrokatymi barwami i grubym konturem. Jedni uwieczniają, co widzą, czyli plebejski, ludyczny Śląsk, z festynami, orkiestrami górniczymi, piwem i kiełbasą, tak jak Bruegel w XVI-wiecznych Niderlandach. Inni ten sam światek zaludniają czarownicami, utopcami i świętą Barbarą, która wespół ze Skarbkiem czuwa nad górnikami. Inni jeszcze przedziwnym zrządzeniem losu zainteresowali się filozofią Wschodu i okultyzmem. Dla nich malarstwo staje się metafizyczną wędrówką, utrwalają zatem na płótnie lub kartonie nagie boginie Asyrii i Indii oraz tajemne symbole, których nikt nie jest w stanie zrozumieć, być może nawet oni sami… Nie, to nie fikcja, ta historia wydarzała się naprawdę.
Nazwali ich „Grupą Janowską”. Do jej twardego jądra należeli m.in. Teofil Ociepka, Paweł Wróbel, Ewald Gawlik, Erwin Sówka i inni. Opiekunem grupy był Otton Klimczok z przykopalnianego domu kultury, taki sami amator-entuzjasta, jak jego podopieczni. Początkowo lekceważeni, wyszydzani, a nawet gnębieni przez „oficjalne czynniki”; z czasem ich twórczość zwróciła uwagę jak najbardziej zawodowych artystów. Przyszła sława, która trwa do dzisiaj i inspiruje kolejne pokolenia. Stali się tematem reporterskich powieści („Czarny Ogród” Małgorzaty Szejnert) i inspiracją dla filmowców („Angelus” Lecha Majewskiego). Choć ostatni, najmłodszy z nich, Erwin Sówka zmarł w 2021 r., to do dzisiaj mają na Janowie swoich wiernych kontynuatorów, a ich prace zdobią muzea nie tylko na Śląsku i w Polsce, ale także na całym świecie.
W odcinku wykorzystano fragmenty następujących utworów:
– "Czarny Ogród" M. Szejnert (audiobook czyta A. Mastelarz)
– "Angelus" (rok prod. 2001, reż. L. Majewski)
W grafice wykorzystano fragment obrazu Pawła Wróbla "Orkiestra górnicza".
Feb 13, 202359:45

Kolędy nie muszą być z płyty! Iga Fedak o ludowym kolędowaniu
Kolędy nie muszą być z płyty! Iga Fedak o ludowym kolędowaniu
Powiedzmy sobie prawdę: wszyscy mamy serdecznie dość sztampowych kolęd. Gdzieś od wczesnego adwentu zaczynają nas atakować w radio, centrach handlowych i na kolejnych firmowych wigilijkach. Powtarzany na okrągło kanon kilku, kilkunastu polskich klasyków w coraz to bardziej udziwnionych aranżacjach. Remedium na to może być powrót do korzeni, czyli sięgnięcie do kolęd ludowych śpiewanych przez naszych pradziadków.
Ten zapomniany skarbiec zaskakuje swoim bogactwem: pośród wątków typowo bożonarodzeniowych, przewijają się w nich wątki apokryficzne (czyli wymyślone, niebiblijne epizody z życia Maryi i Jezusa) oraz życzenia odzwierciedlające codzienne życie dawnych pokoleń. Autentyzmu dodawał im fakt, że były wykonywane na żywo, przez nieprofesjonalnych muzyków.
Naszym gościem jest Iga Fedak, etnomuzykolog i członek Kapeli Fedaków. Jest to rodzinne trio z Katowic, grające muzykę tradycyjną ze Śląska i innych części Polski, a także autorską muzykę inspirowaną polską muzyką tradycyjną. Iga odkrywa przed nami fascynujący świat prawdziwie ludowych, śląskich pieśni kolędowych.
W odcinku przywołano nazwiska i prace następujących etnografów:
– J. Roger: Pieśni ludu polskiego w Górnym Szląsku z muzyką. Wrocław 1880
– O. Kolberg: Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce. T. 43: Śląsk. Warszawa 1965
– Ł. Wallis (pseud. Herman Dónaj): Kolędy górnośląskie czyli Opis zwyczaji ludowych w czasie Bożego Narodzenia oraz 32 starych kolęd górnośląskich z melodjami zebranych z ust ludu. Bytom 1925
– A. Dygacz: Śląskie pieśni ludowe. Wybór źródeł i opracowanie. Katowice 1995
Zdjęcie na grafice - Maria Fedak (@fedak.foto.grafia)
Jan 22, 202337:31

"Beboki" – Teatr dla małych i dużych dzieci
"Beboki" – Teatr dla małych i dużych dzieci
Beboki... Niegdyś najbardziej nieokreślone i przerażające postaci śląskiej demonologii. Przez wieki rodzice straszyli nimi niegrzeczne bajtle (śl. dzieci). Tym bardziej zaskakująca jest metamorfoza, której doczekały się w ostatnich latach: poprzez pracę nikiszowskiego akwarelisty Grzegorza Chudego beboki przeobraziły się w przyjazne dla dzieci sympatyczne stworki. Na podstawie akwarel powstały maskotki, a ostatnio, na wzór wrocławskich krasnali, beboki wyszły na ulice Katowic, a nawet... na deski teatru.
"Beboki", produkcja zespołu teatralnego Teatr Trip, to rozgrywający się według klasycznego wzorca spektakl familijny, na którym dobrze bawią się i dzieci, i dorośli. Wyróżnia się od innych tego typu przedstawień głębokim osadzeniem w śląskim folklorze (obok beboków przez scenę przewijają się heksa – czarownica, swietła – duch przewodnik i Skarbek – duch kopalni) oraz polsko-śląskimi dialogami.
W tym odcinku Basia, pełna kobiecej empatii, pochyla się nad nie zawsze prostymi relacjami dziecko–dorosły, a Zbyszek nie byłby sobą, gdyby nawet w nawiązaniu do teatrzyku dla dzieci nie zaczął mędrkować, tym razem o monomicie Josepha Campbella ("Bohater o tysiącu twarzy"), oraz doszukiwać się w spektaklu metafory obecnej kondycji ślōnskij godki.
W spektaklu po śląsku mówi duch zmarłej babci oraz beboki i inne stwory, ale już nie główna bohaterka, mała Hania, którą mama nauczyła mówić tylko "czysto" po polsku (no bo po co godać po naszymu?) Czyż coraz bardziej taka nie staje się właśnie rzeczywistość języka (albo, jak kto woli, dialektu) śląskiego: przynależy raczej on do świata zmarłych albo domeny fikcji? Użytkownicy śląskiego chowają się w prywatność niczym teatralne beboki, ukrywające się w szafie przed światem, który już w nie nie wierzy. Jeżeli ktoś nie wychował się w którejś z społecznych nisz, gdzie godka jest jeszcze silna, to ze śląskim łatwiej mu się przyjdzie spotkać w książce, filmie lub w teatrze niż w codziennej rozmowie. Ślōnska godka, owszem, dowiodła w ostatnich latach, że może być również nowoczesnym językiem kultury, tej wysokiej i tej popularnej, ale jako środek codziennej komunikacji ustępuje pod naporem polszczyzny. Czy moda na śląski jest zwiastunem jego renesansu, czy tylko łabędzim śpiewem?
W podcaście wykorzystano następujące utwory:
– zwiastun spektaklu Beboki (Teatr Trip, montaż: Paweł Szymkowiak, Gawlock Pictures)
– efekty dźwiękowe z gry "Wiedźmin 3"
– piosenkę ze spektaklu "Co to je za dźwiynk?" (muz: Kuba Fedak i Karo Przewłoka, słowa Rafał Szyma)
W grafice do odcinka wykorzystano fragment plakatu promującego spektakl autorstwa Grzegorza Chudego.
Jan 04, 202337:20

Nikiszowiec – z przewodniczką po Czarnym Ogrodzie
Nikiszowiec – z przewodniczką po Czarnym Ogrodzie
Ponadstuletnie górnicze osiedle patronackie Nikiszowiec wyrosło w ostatnich latach na jedną z głównych atrakcji turystycznych Katowic i całego Górnego Śląska. Nic dziwnego – jest to prawdziwa gratka dla fanów industrialnej architektury z całej Polski i zagranicy. Nigdzie indziej w kraju nie znajdziecie tak staranniego przemyślanego i zrealizowanego przemysłowego założenia urbanistycznego.
Dla wszystkich, których chcą rozpocząć swoją własną przygodę z tym niezwykłym miejscem, mamy miłą niespodzianką: Basia jest nie tylko dumną mieszkanką tego osiedla, ale także certyfikowaną przewodniczką po nim, i chętnie podzieli się z Wami swoją wiedzą. Dzięki niej poznacie rzeczy, których nie dowiecie z banalnych podróżniczych instablogów. A jeśli planujecie wizytę na "Nikiszu" i chcecie skorzystać z usług Basi, możecie skontaktować się z nią poprzez nasz profil na FB "Szyb Kultury". Tak, to jest zuchwała autoreklama ;)
Dla tych, którzy lubią czytać, garść najważniejszych informacji. Nikiszowiec powstał przed I wojną światową. Górny Śląska był wtedy częścią Niemiec i dynamicznie rozwijającym się zagłębiem przemysłowym. Jednym z gigantów górnośląskiego przemysłu była spółka Georg von Giesches Erben, właścicielka wielu hut i kopalń, w tym kopalni "Giesche" w Janowie (obecnie część Katowic). Dyrektorem generalnym koncernu był w owym czasie Anton Uthemann, prawdziwy wizjoner, który obmyślił dla swoich pracowników dwa niezwykłe osiedla mieszkaniowe. Najpierw, od 1906 r. powstawał skąpany w zieleni Gieschewald (Giszowiec), górnicza "wieś" złożona z przytulnych domków jednorodzinnych. Okazało się, że to nie zaspokaja rosnących potrzeb, więc już od 1908 r. kilka kilometrów dalej zaczął powstawać Nikischschacht (Nikiszowiec), osiedle zupełnie odmienne, bo uformowane na kształt miasteczka z malowniczaymi uliczkami i rynkiem. Składa się na niego 9 pierścieni dwupiętorwych bloków z budowanych z arcyśląskiej czerwonej cegły. Obydwa osiedla odróżniało od innych tego typu założeń na Górnym Śląsku, że do ich zaprojektowania ściągnięto spod Berlina dwóch najwyższej klasy architektów, kuzynów Emila i Georga Zillmannów. Na osiedla składały się nie tylko budynki mieszkalne, ale cała gama lokali usługowych (sklepy, łaźnie, gospody, pralnie itp.), które czyniły z Giszowca i Nikiszowca prototyp współczesnych "miast 15-minutowych". Całość dopełnił monumentalny kościół parafialny pw. św. Anny.
Obydwa osiedla przez ponad sto lat swojego istnienia dzieliły dziejowe koleje Górnego Śląska. Niestety, starsze z osiedli zostało częściowo wyburzone w PRL i zastąpione blokowiskiem z wielkiej płyty... Zamknięta też została kopalnia, wokół której pierwotnie koncentrowało się życie mieszkańców. Basia i Zbyszek wychodzą poza gawędkę o turystycznych urokach "Nikisza". Zastanawiają się nad postindustrialną przyszłością osiedla, ceną, którą przychodzi płacić za turystyczną popularność i postępującą gentryfikacją. Rozmawiają także o książkach i filmach, które zainspirowane zostały przez to niezwykłe miejsce: filmach Kazimierza Kutza, "Angelusie" Lecha Majewskiego i powieści reportażowej "Czarny ogród" Małgorzaty Szejnert.
W odcinku wykorzystano na prawach cytatu fragmenty następujących utworów:
– "Czarny Ogród" M. Szejnert (audiobook czyta A. Mastelarz)
– "Angelus" (rok prod. 2001, reż. L. Majewski)
– "Rudy się żeni" (zespół Big Cyc)
Fot. zbiory własne
Dec 10, 202240:20

Serial „Wielka Woda” – katastrofa na miarę naszych możliwości
Serial „Wielka Woda” – katastrofa na miarę naszych możliwości
Najnowszej produkcji Netlfliksa – serialowi „Wielka Woda” dajemy mocne 4+. Polska próba kina katastroficznego sama nie zakończyła się katastrofą, choć czasami niebezpiecznie zbliża się ku mieliznom melodramatu. Pomimo tego, że rozmawiamy o klęsce żywiołowej sprzed 25 lat, jak zwykle nie brakuje śmieszków – Zbyszek dzieli się swoimi "traumatycznymi" wspomnieniami z powodzi, a także popełnia niewybaczalne faux pax: zdradza wiek Basi!
Fabuła serialu osnuta jest wokół „powodzi tysiąclecia”, która w lipcu 1997 r. uderzyła w Śląsk i inne regiony Czech, Polski i Niemiec. Największym miastem dotkniętym wtedy przez żywioł był Wrocław i to na nim skupili swoją uwagę filmowcy, nie zapominamy jednak, że ten sam dramat był udziałem wielu innych górno- i dolnośląskich miast położonych wzdłuż Odry i jej dopływów, od Opawy po Krosno. Powódź wystawiła na próbę sprawność ówczesnego państwa polskiego. Okazało się, że domalowanie państwowym orzełkom koron to jeszcze za mało, aby z postkomunistycznego paździerza uczynić dobrze zarządzaną zachodnią demokrację. To może tłumaczy niezachwiana wiarą, którą potomkowie repatriantów darzą w serialu poniemiecką myśl techniczną.
Spuśćmy zasłonę milczenia na główny wątek obyczajowy, którego nie powstydziłaby się brazylijska telenowela. Z naddatkiem rekompensuje go skrojona na miarę greckiej tragedii i oparta na faktach obrona wałów przeciwpowodziowych filmowej wsi Kęty (w realu: Łany). Władze i eksperci uznali, że zalanie podwrocławskich wiosek uratuje samo miasto oraz ochroni życie i mienie dziesiątek tysięcy wrocławian, oczywiście kosztem mienia setek mieszkańców tychże wiosek. Kęccy chłopi nie bez powodu nieufni w zapewnienia o pomocy państwa (któż nie pamięta "Trzeba się było ubezpieczyć" premiera Cimoszewicza?) stają do nierównej walki w obronie "swoich" wałów przed niewzruszoną siłą żywiołu i, jak się okazuje, mocno teoretyczną siłą aparatu państwa. Konfrontacja ta obrazuje nam prawdę tamtych czasów: walkę Polski solidarnej z Polską samoobronną, gdzie każdy dba tylko o siebie i swoją grupę.
W odcinku wykorzystano na prawach cytatu fragmenty następujących utworów:
– Wielka Woda – oficjalny zwiastun
– Disco Polo (film 2015, reż. M. Bochniak)
– archiwalna wypowiedź premiera W. Cimoszewicza z 1997 r. (źródło: ciekawehistorie Powódź '97)
– Moja i Twoja Nadzieja (Acoustic) (zespół Hey, słowa K. Nosowska, komp. P. Banach)
– Forfiter Blues (muz. MerC 'N CeZik)
W grafice wykorzystano zdjęcie przedstawiające zalane osiedle Kozanów we Wrocławiu 17 VIII 1997 r. (fot. W. Wilczyński, źródło: Dziennik Zachodni)
Odcinek stanowi część cyklu "Śląsk sztuką pisany" i został zrealizowany w ramach grantu Muzeum Historii Polski "Patriotyzm Jutra".
Nov 19, 202242:14

Między magią a herezją – Sapkowskiego ciąg dalszy cz. 2
Między magią a herezją – Sapkowskiego ciąg dalszy cz. 2
No i stało się. Nasz podcast o trylogii husyckiej Andrzeja Sapkowskiego sam stał się trylogią. Ciągle jest z nami Kamil Wons z redakcji czasopisma idei "Pressje". Tym razem mierzymy się z największym być może mitem narosłym wokół średniowiecznej inkwizycji: jej rzekomą fiksacją wokół polowania na czarownice. Otóż wbrew popkulturze w "ciemnym średniowieczu" kościelni inkwizytorzy podzielali nastawienie powieściowego Grzegorza Hejncze i tropienie czarownic obchodziło ich niewiele albo wcale. Regres nastąpił później, w czasach nowożytnych: osławiony "Młot na czarownice" wyszedł przecież w 1487 r., rozpowszechnił go wynalazek druku, a w swojej praktyce procesowej posługiwały się nim sądy świeckie, a nie inkwizycja kościelna.
Rozmawiamy także o tym, jakie piętno inkwizycja wywarła na samym Śląsku. Chyba najbardziej jej niesławnym epizodem w regionie stał się proces świdnickich beginek w 1332 r. Pomimo tego, że od akcji powieści Sapkowskiego dzieli to wydarzenie sto lat, wszyscy zainteresowani potrafią ze szczegółami o nim opowiadać. Szkoda w końcu, aby research historyczny autora się zmarnował... W podcaście nie było czasu wchodzić w szczegóły, ale dla zainteresowanych przedstawiamy krótkie streszczenie sprawy.
Beginki, wraz z ich męskimi odpowiednikami – begardami, były rodzajem świeckiego para-zakonu; parały się dobroczynnością, ale także praktykowały model pobożności odbiegający od kościelnej ortodoksji. Po dwóch wiekach rozwoju w łacińskiej Europie tego niejednolitego ideowo i organizacyjnie ruchu, w początkach XIV w. władze kościelne zaczęły rozwiązywać poszczególne "złe" wspólnoty beginek i begardów, a nawet wytaczać im inkwizycyjne procesy o herezję. Fala ta dotknęła również Śląsk.
W 1330 r. swoją misję w diecezji wrocławskiej rozpoczął inkwizytor Jan Schwenkenfeld. Po dwóch latach zbieranie dowodów poddał pod sąd inkwizycyjny 16 świdnickich beginek – ich zeznania potwierdzały, że pod płaszczykiem "uczciwego" zgromadzenia zalęgła się nielegalna sekta, która ubezwłasnowolniała swoje członkinie typowymi metodami manipulacji psychicznej. Ogłoszono wyroki: od kary śmierci dla przywódczyń poprzez więzienie do wygania. Nic nie wiemy na temat faktycznej egzekucji tych wyroków. Przebieg procesu znamy dzięki zachowanym protokołom sądowym (zob. S. Wrzesiński, Inkwizycja w Królestwie Polskim i księstwach śląskich, Warszawa 2021)
W odcinku wykorzystano na prawach cytatu fragmenty następujących utworów:
– Narrenturm (autor A. Sapkowski, adaptacja audio Polskiego Radia i Audioteka.pl)
– Monty Python i Święty Graal (W. Brytania 1975, reż. T. Jones i T. Gilliam)
– Ballada o Inkwizycji (muz., słowa i wyk. S. Kojkoł, 2021)
– Hiszpańska Inkwizycja (Latający Cyrk Monty Pythona sezon 2, odc. 2, W. Brytania 1970)
W grafice wykorzystano fragment obrazu "Sabat na Łysej Górze" autorstwa Pawła Wróbla.
Odcinek stanowi część cyklu "Śląsk sztuką pisany" i został zrealizowany w ramach grantu Muzeum Historii Polski "Patriotyzm Jutra".
Nov 03, 202227:14

Nie taka straszna inkwizycja? – Sapkowskiego ciąg dalszy cz. 1
Nie taka straszna inkwizycja? – Sapkowskiego ciąg dalszy cz. 1
Ciągniemy dla Was dalej temat trylogii husyckiej Sapkowskiego. Na tapet wzięliśmy najbardziej kontrowersyjny wątek powieści, czyli sposób przedstawienia kościelnej inkwizycji i jej walki z herezją. W literackiej wizji Sapka instytucja ta na XV-wiecznym Śląsk była prawie tak samo przerażająca i wszechobecna jak NKWD w Związku Sowieckim. Niestety, lokalny punkt przyjęć donosów był nieczynny, nie mieliśmy więc jak zadenuncjować Świętemu Oficjum tego bezbożnego autora...
Wobec tego sami pochylimy się nad sprawą i spróbujemy oddzielić historyczną prawdę od czarnej legendy. W rolę obrońcy dobrego imienia inkwizycji wciela się nasz człowiek w Będzinie – Kamil Wons, absolwent politologii i historii, redaktor czasopisma "Pressje" i członek Klubu Jagiellońskiego Katowice. Tego złego próbuje grać Zbyszek, nieudolnie, bo ciągle się zapomina i śmieje się w niestosownych miejscach, Basia zaś dzielnie próbuje poskromić obydwu gadułów.
W odcinku wykorzystano na prawach cytatu fragmenty następujących utworów:
– Narrenturm (autor A. Sapkowski, adaptacja audio Polskiego Radia i Audioteka.pl)
– Duchy Goyi (Hiszpania, USA 2006, reż. M. Forman)
– Gra o Tron (USA 2016, sezon 6, odc. 10, reż. M. Sapochnik)
– Proces (słuchowisko Polskiego Radia wg powieści F. Kafki w przekładzie B. Schulza, reż. H. Rozen, rok produkcji 1983)
W grafice wykorzystano obraz Galileo Galilei davanti all'Inquisizione (1857, autor C. Banti, źródło commons.wikimedia.org)
Odcinek stanowi część cyklu "Śląsk sztuką pisany" i został zrealizowany w ramach grantu Muzeum Historii Polski "Patriotyzm Jutra".
Oct 20, 202234:23

Śląsk po husycku – Trylogia husycka Sapkowskiego
Śląsk po husycku – Trylogia husycka Sapkowskiego
Podczas gdy jagiellońską Polskę i Litwę u schyłku średniowiecza pochłaniał konflikt z Zakonem Krzyżackim, śląskim książętom i prałatom, lennikom Korony św. Wacława, sen z oczu spędzali husyci. Był to protoprotestancki ruch odnowy czeskiego chrześcijaństwa, czy też, jak to woli, kacerze i wrogowie Chrystusa. Bezskutecznie ruszyło na nich pięć krucjat, aby przywrócić Czechów na łono Kościoła katolickiego, czy też, jak to woli, wpędzić ich z powrotem pod papistowskie jarzmo... W odwecie taboryci, radykalne skrzydło husytów, ruszyli w "rejzy" na Śląsk i inne okoliczne krainy, aby nieść swoją wiarę, a przy okazji grabić i palić miasta i klasztory. Wszak każda rewolucja wymaga ofiar...
Po tę barwną, a słabo znaną epokę w historii Śląska sięgnął Andrzej Sapkowski, autor kultowej sagi o Wiedźminie. Przed 20 laty uraczył nas trzech powieści, "Narrenturm", "Boży bojownicy" i "Lux Perpetua", nazywaną również trylogią husycką albo śląską. Miłość, przygoda, magia i wojna – to tylko niektóre składniki fanastyczno-historycznego koktajlu, który zaserwował czytelnikom Sapek. W dzisiejszym odcinku Basia głównie kręci nosem, uważając, że fantasy to rozrywka dla dużych chłopców, a Zbyszek cierpi na dysonas, próbując pogodzić historię faktyczną z literacką fikcją.
W odcinku wykorzystano fragmenty następujących utworów:
– Poranek Kojota (Polska 2001, reż. O. Lubaszenko)
– Jan Hus (Czechosłowacja 1955, reż. O. Vávra)
– Narrenturm (autor A. Sapkowski, adaptacja audio Polskie Radio i Audioteka.pl)
– Boży Bojownicy (autor A. Sapkowski, adaptacja audio Polskie Radio i Audioteka.pl)
– Ktož jsú boží bojovníci (husycki chorał z XV w.) (słowa i muz. tradycyjne, wyk. Pražský Filharmonický Sbor, 1962)
– wywiad z A. Sapkowskim w warszawskim Empiku w 2008 r. (https://youtu.be/NceQWEIi774)
– wideoblog Kasi Babis 30.11.2020 (https://youtu.be/sguCO_aWATM)
Odcinek stanowi część cyklu "Śląsk sztuką pisany" i został zrealizowany w ramach grantu Muzeum Historii Polski "Patriotyzm Jutra".
Sep 22, 202232:27

Wrocław i Śląsk od Lutra po dziś – "Mikrokosmos" Normana Daviesa cz. 2
Wrocław i Śląsk od Lutra po dziś – "Mikrokosmos" Normana Daviesa cz. 2
Ciągniemy dalej naszą rozmowę o Wrocławiu i Śląsku na kanwie "Mikrokosmosu" N. Daviesa i R. Moorehouse'a. Zaczynamy od 1526 r., kiedy to Śląsk dostaje się pod panowanie Habsburgów, a potem przechodzimy przez czasy pruskie aż po wiek XX. Rozmawiamy m.in. o reformacji, nepomukach (wiecie, co to?) i aż trzech różnych wojnach. Dowiecie się również, czym śląscy Żydzi różnili się od polskich, i o chodziło w propagandzie tzw. Ziem Odzyskanych.
W odcinku wykorzystano fragmenty następujących utworów:
– Ziemia Obiecana (Polska 1974, reż. A. Wajda, głos A. Pszoniak)
– Hohenfriedberger Marsch (autor nieznany)
– Mars napada (słowa, muz. i wyk. K. Staszewski)
– Wrocławska Piosenka (muz. J. Harald, wyk. Kapela Dreptaki).
Na grafice przedstawiono pomnik św. Jana Nepomucena przy kościele pw. św. Macieja we Wrocławiu (źródło: Wikimedia Commons)
Odcinek stanowi część cyklu "Śląsk sztuką pisany" i został zrealizowany w ramach grantu Muzeum Historii Polski "Patriotyzm Jutra".
Sep 02, 202235:59

Portret śląskiego miasta – "Mikrokosmos" Normana Daviesa cz. 1
Portret śląskiego miasta – "Mikrokosmos" Normana Daviesa cz. 1
"Mikrokosmos. Portret miasta środkowoeuropejskiego" autorstwa Normana Daviesa i Roogera Moorehouse to napisana z rozmachem, kompleksowa – ale wolna od kompleksów – monografia miasta Wrocław/Breslau. Książka dwóch brytyjskich autorów jest dla nas okazją do rozmowy nie tylko o Wrocławiu, ale także o całym Śląsku. "Mikrokosmos" jest to znakomite wprowadzenie w historię Śląska, bo w dziejach jego historycznej stolicy znajdujemy wierne odbicie wydarzeń, które zdefiniowały tożsamość regionu, od piastowskiej kolebki, poprzez czasy czeskie, austriackie i pruskie, aż po katastrofę 1945 r. i odbudowę polskiej państwowości na tym obszarze.
W grafice wykorzystano drzeworyt z wedutą Wrocławia z wydanego w 1493 r. Liber chronicarum.
Odcinek stanowi część cyklu "Śląsk sztuką pisany" i został zrealizowany w ramach grantu Muzeum Historii Polski "Patriotyzm Jutra".
Aug 29, 202240:49